Mówią że Sanok to Brama do bieszczad - nazwa słuszna. W Sanoku miałem okazję zwiedzić Skansen (dojście piechotą nieco uciążliwe, ale warto). Na doworcu nie było przechowalni bagażu, ale obsługa Hotelu Jagielońskiego (po drodze z dworca do centrum) umożliwiła przechowanie bagażów. W tymże hotelu zjedliśmy godny polecenia obiad w małej cenie.